ricotta hotcakes z bananem, brzoskwinią, syropem daktylowym, sezamem i arbuzem
Debiut nadzwyczaj udany - placuszki były mięciutkie, puszyste, delikatne. Zdecydowanie do nich powrócę, ale trochę pokombinuję z dodatkami wsypywanymi do ciasta, te były bardzo klasyczne.
Życzę Wam smacznego śniadania i udanego dnia. :)
Takie delikatne i pulchne są najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńRicotta hotcakes to moje ulubione placki :3
OdpowiedzUsuńBardzo mi zasmakowały, ale muszą ustąpić miejsca na podium tym z serka homogenizowanego :P
UsuńA ja właśnie kupiłam sobie ricottę... Będę musiała pomyśleć do czego ją zużyć, Ty poddałeś mi jeden z tych fajnych sposobów :) Te placuszki z pewnością nabrały takiej fantastycznej lekkości, o jakiej marzę... Wtedy praktycznie każda odrobina słodyczy do nich pasuje. Trochę klasyki od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi, ale jak napisałeś, będziesz miał na przyszły raz większe pole do popisu z dodatkami :) Pyszne!!! :*
OdpowiedzUsuńO wielcy znawcy lekkości, chmurek i włoskich specjałów, szkoda, że nie wiecie, że ta eksluzywna ricotta jest dla Włochów odpadem z produkcji sera właściwego, czyli tzw, podpuszczką. Tak już jest! Europejczycy to nawet gówno zawinięte w papierek nazwą czekoladowym musem. Pozdrawiam. A przepis ciekawy, tyle w temacie. Sara
UsuńPancakes z ricotty rzeczywiście są bardzo delikatne i puszyste, prawie jak chmurka :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten rodzaj pancakes <3
OdpowiedzUsuńJa wolę ricottę przeznaczyć na co innego - te placki mu dupy nie urwały :D
OdpowiedzUsuńRobiłam je z jagodami w srodku ;) jeszcze lepsze! Ale trzeba uważać przy przewracaniu ;)
OdpowiedzUsuńOj, muszę się zgodzić, są trochę niestabilne :p
UsuńMoje ulubione placki! Mogłeś pisać, że je dzisiaj zrobisz na śniadanie to zapukałabym rano do twoich drzwi! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to możliwe ze jeszcze ich nie zrobiłam *.*
OdpowiedzUsuńsą pyszne twoja wieżyczka wygląda smkakowicie ! :)
OdpowiedzUsuńomatko! kocham takie placuszki!
OdpowiedzUsuń