smoothie (banan, brzoskwinia, jagody, trochę rukoli i brokuła, siemię lniane) posypane makiem i pestkami słonecznika
Owoców i warzyw nakupowałem wczoraj dosłownie hurtowo, z zamiarem przyrządzania smoothie's jak nigdy dotąd. Oczywiście - blender musiał się spalić. Akurat jak planowałem ukręcić lody z bananów i masła orzechowego. Niesprawiedliwość.
W ostateczności zastąpiłem go innym, ale by szatkować kolejne witaminowe bomby, muszę znaleźć ręczny, który przepadł w czeluściach piwnicy. Już chyba wiem, co będę robił w najbliższym czasie.
Jedynym pozytywem jest fakt, że dzisiaj jadłem tylko i wyłącznie roślinnie. Co więcej - czuję się fantastycznie. :)
Blender rzeczą złośliwą jest, choć ja już się nauczyłem korzystać głównie z "żyrafki" - zapobiega nieprzyjemnościom ;)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci współczuję, że nie ukręciłeś tych lodów bananowych ... Robię je codziennie przez ostatnie kilka dni :P (ale Cię teraz pocieszyłem ;--;)
A z ostatnich zdań niezwykle się cieszę, bo z dobrych rzeczy człowiek się cieszy, a w szczególności taka jest miła mej duszy ;D
Mam mrożone banany - to nie to samo, fakt, ale z masłem orzechowym i chłodem wsiąkającym w korzeń zęba zjeść można :P
UsuńU mnie na razie wegetarianizm z planowanym przejściem na weganizm, jestem na dobrej drodze :D
Ha, tak czułem, że coś "jest na rzeczy" :P W końcu, no wiesz, nie każdy chłopak decyduje się na bloga ... Żarcik oczywiście ;)
UsuńJuż mamy 2 chłopaków! :D
UsuńUuuuu spalony blender to coś okropnego znam ten ból :/
OdpowiedzUsuńTwoje smoothie ma piękny kolor! :)
Kurde szkoda bo te lody są fenomenalne :( ale to sniadanie jest świetne super kolor i te wszystkie super składniki *.*
OdpowiedzUsuńah te blendery !!!! śniadanko super ;)
OdpowiedzUsuńojej biedny blender ;<
OdpowiedzUsuńAle śniadanko wypasiona na maksa mimo wszystko ;)
Współczuję tego blendera! To najgorsza rzecz chyba jaka mi się może w kuchni przydarzyć ;c
OdpowiedzUsuńZgadzam się :c
UsuńZłośliwość rzeczy martwych! A smoothie wygląda fantastycznie <3
OdpowiedzUsuńMniam :) Szał na fioletowy kolor ciągle gości jak widzę :) Nadaje apetyczności co nie miara :P Gratuluje poza tym pierwszych wegańskich kroków :P Czasami trzeba wkraczać w nieznane, a smoothie na śniadanko to po prostu full wypas :*
OdpowiedzUsuńOj, ja bym bez blendera nie przeżyła ;C
OdpowiedzUsuń