owsianka z bananem, malinami, orzechami i serkiem naturalnym
Owsianka to chyba śniadanie wszech czasów - raz na jakiś czas musi być, bo bez niej człowiekowi przykro.
Moja ugotowana była z dodatkiem malin, przez co nabrała tego uroczego koloru. O smaku już nie wspominając!
I może nawet słońce dziś wyjdzie zza chmur, na powitanie lipca.
Owsianki też takiej zwykłej bym już zjadła. Człowiek kombinuje i kombinuje, a czasem potrzeba takiej właśnie prostoty :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńU mnie nie zanosi się, żeby wychodziło :C Kocham połączenie malin i serków :3
OdpowiedzUsuńOwsianka to zdecydowanie śniadanie mistrzów!
OdpowiedzUsuńU mnie słońce od rana i mam nadzieję, że to zapowiedź całego miesiąca :D
U mnie też kiepska pogoda, ale Tobie śniadanie zapewne humor poprawiło :)
OdpowiedzUsuńI to jeszcze jak!
Usuńhmmm raz na jakiś czas powiadasz...u mnie co najmniej 4x w tygodniu :D
OdpowiedzUsuńCudny kolor :)
OdpowiedzUsuńBez owsianki byłoby smutno.
malinowej jeszcze nie robiłam, a w kuchni trzy misy pełne malin!
OdpowiedzUsuńmuszę ją zrobić! :D
Ja owsianki bardzo lubię, a z malinkami masz rację ma super kolor i napewno była bardzo smaczna <3!
OdpowiedzUsuńNerkowce pasują do większości tego typu śniadanek, tu wypadły perfekcyjnie :) Ślinka cieknie, a ja robię się potwornie głodna!!! Zazdro za taką rozkosz <3
OdpowiedzUsuń