owsianka gotowana ze słonecznikiem i sezamem, podana z musem z papierówek, jeżynami i orzechami laskowymi
Za owsianką się tęskni i do owsianki się wraca. I mimo że bardzo lubię rzadką, to jednak gęstszą o niebo lepiej się fotografuje. Smakuje nawet w takie upały.
Na zdjęciu uchwycił się kawałek łapacza snów, wieszam je przy łóżku na potęgę. Jedna z moich małych obsesji. :)
U mnie też dziś papierówki! Najcudowniejsze jabłka! :)
OdpowiedzUsuńGdzie tam klasyczna , one jest najlepsza ,bo zawiera w sobie wszystkie letnie skarby <3
OdpowiedzUsuńFajny taki łapacz snów ;D
w sumie też stęsniłam się za ciepłą miseczką owsianki :)
OdpowiedzUsuńgęste najlepsze <3
Jak długo się jej nie je, smakuje jeszcze lepiej ;)
OdpowiedzUsuńOwsianka to najlepsza koleżanka :D Zawsze umie humor poprawić, można się nią delektować i zapomnieć na chwilę o Bożym świecie... Mała frajda, a tak cieszy... Jeszcze, jeśli jest dobrze przygotowana, to cud-miód-malina!!! <3 :*
OdpowiedzUsuńGęścioszka góruje :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam owsianki. O. A kiedyś to była moja mała obsesja - dzień bez owsianki to dzień stracony.
OdpowiedzUsuńOwsianki dawno nie jadłam ale to nie jest moja ulubienica więc pewnie dla tego ;)
OdpowiedzUsuńOwsianka to takie genialne danie, że smakuje o kazdej porze roku :) a próbowałeś lodówkowego kremu owsianego? Bo jest genialny.
OdpowiedzUsuńNie próbowałem, ale chętnie go przyrządzę, gdy tylko mój blender powróci do żywych :D
Usuńoooj tak, spróbuj, warto! :D
UsuńJa owsiankę zalewam obowiązkowo ciepłym mlekiem po same brzegi miseczki :) Ale już po zrobieniu zdjęcia, inaczej nie byłoby czego fotografować :)
OdpowiedzUsuń