jabłkowy krem z kaszy pęczak z ciecierzycą, krówką i karmelizowanym słonecznikiem
W tym słoneczniku to ja się autentycznie zakochałem. Co nie zmienia faktu, że muszę wyeliminować z diety sklepowe słodkości. Niedawno potrafiłem jeszcze odmówić, bo po prostu nie miałem na nie ochoty. Raz skusiłem się na kostkę czekolady - bach, ustawiają się do mnie w kolejce.
Krówko, byłaś ostatnia.
Sam krem był za to mocno cynamonowy i sycący do granic możliwości. Nie podołałem całemu słoiczkowi, chociaż normalnie jem za dwóch. Cudnie kremowy.
Zerwałem się z samego rana na wyprawę po masło orzechowe. W sklepie okazało się, że nikt nie jest nim zainteresowany. Cóż... Przynajmniej mam swój zapas! (≡^∇^≡)