sobota, 20 września 2014

#62, #63 & #64 - zaległe

Wybaczcie, że mnie tu tak mało. Leżę rozłożony chorobą w łóżku i nie mam siły na nic. Postanowiłem zatem, że wrzucę kilka łatwych i szybkich śniadań jednocześnie. :)


owsianka z wiórkami kokosowymi, bananem, jabłkiem, suszonymi daktylami i tahini


owsianka z bananem, brzoskwinią, powidłami śliwkowymi, masłem orzechowym i suszonymi daktylami


double banana kasza jaglana (z dwoma bananami :), masło orzechowe, granat, miód wielokwiatowy - mój faworyt z powyższych śniadań

Jutro zaś będę piekł wegański chlebek bananowy na poniedziałkową szkolną wycieczkę. Zbiórka o 6:20... Ałć! Nie wiem, czy nie będę musiał zjeść śniadania w autokarze. Chętnie się z Wami podzielę końcowym efektem. :)

Jedziemy na pokazy chemiczne do Lublina, jako że klasa bio-chemiczna. Fajnie będzie! :D

środa, 17 września 2014

#61, owsianka i tak w kółko


owsianka z bananem, ananasem, granatem, migdałami i masłem orzechowym

I znowu owsianka przed szkołą, co za zaskoczenie!

To zabawne jak w wakacje błaga się dni o wolniejsze umykanie, a na roku szkolnym z utęsknieniem skreśla się kolejne daty w kalendarzu. :D

niedziela, 14 września 2014

#60, wciąż pełno malin


kasza manna na mleku sojowym gotowana z daktylami, podana z musli mixit.pl, górą malin, resztą daktyli, migdałami oraz masłem orzechowym

Truskawki, maliny, jagody, jeżyny - moje ulubione od zawsze. W wakacje mi się przejadły, ale gdy tylko wróciłem z wyjazdu, gdzie nie miałem dostępu do takich rarytasów, od razu się na nie rzuciłem.

Jak dobrze, że pomimo połowy września, można jeszcze kupić niezastąpione maliny. Tańsze niż latem, słodkie jak zwykle.

sobota, 13 września 2014

#59, czeko vegan


pełnoziarniste budyniowo-kakaowe placuszki, podane z bananem, powidłami śliwkowymi i dżemem czereśniowym

Razem z mamą zapełniliśmy w wakacje szuflady słoiczkami przeróżnych dżemów: od truskawkowych, przez malinowe, porzeczkowe i wiśniowe, na czereśniowych kończąc.

Teraz, gdy dostałem jeszcze powidła śliwkowe... mogę zacząć wyjadać. :)

piątek, 12 września 2014

#58, powidła...


owsianka z bananem, wiórkami kokosowymi, tahini, powidłami śliwkowymi, cynamonem i musli mixit.pl

Kocham moją babcię. Dostałem tyle słoiczków najlepszych na świecie powideł śliwkowych, że nie wyjdę z domu, póki ich wszystkich nie zjem. Serio.

Są przepyszne, przesłodkie i w stu procentach domowe. Oparte na babcinej kuchni mówiącej stanowcze nie "żel fixom" i innym cukrom żelującym.

Na tygodniu szkolnym króluje u mnie owsianka, bo niestety brakuje mi czasu na coś bardziej wymyślnego. A według Waszych komentarzy jej nigdy dość - no więc jest!

A teraz weekend!

środa, 10 września 2014

#57, poranny ryż


ryż na mleku sojowym z bananem, musem z papierówek, owocem opuncji, cynamonem i syropem klonowym

Wybaczcie mi, że pojawiam się tutaj rzadziej. Rano nie mam czasu na wymyślne śniadania, a i owsianek nie można pokazywać przecież w nieskończoność.

Wydawałoby się - początek roku szkolnego, z pewnością będą luzy i mało nauki.

Nic z tego.

niedziela, 7 września 2014

#56, ricotta na niedzielę


ricotta hotcakes z granatem (również w środku), przekładane tahini i wiórkami kokosowymi, podane z malinami

Niedziela. Koniec weekendu. Trochę czasu na leniwe, niespieszne śniadanie. Moja propozycja? Stosik ricotta hotcakes z jednym z moich ulubionych owoców - granatem.

Nie wierzę, że czas wolny mija tak szybko. Przecież chwilę temu było dopiero piątkowe popołudnie. No ej! :(

sobota, 6 września 2014

#55, leśne musli + współpraca z mixit.pl


musli mixit z serkiem wiejskim; maliny

Przed wyjazdem na wakacje nawiązałem współpracę z serwisem internetowym mixit.pl. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony - zakładając bloga w życiu bym się nie spodziewałem, że skontaktuje się ze mną jakaś firma :) 

piątek, 5 września 2014

#54, trochę egzotyki w owsiance


owsianka z bananem, kiwi, stertą wiórków kokosowych, tahini i syropem daktylowym

Dzisiaj byłem nieco zabiegany, ale chwila na pokazanie śniadania znaleźć się musi. Tym bardziej, że ten wrzesień jakiś taki... ładny się robi, słońce chętnie współpracuje z aparatem. ;)

Pierwszy tydzień szkoły? Na razie luźno, z czasem tempo przyspieszy, ale czuję się zmotywowany. Teraz muszę odetchnąć i cieszyć się pierwszym weekendem. Oby trwał jak najdłużej.

czwartek, 4 września 2014

#53, zabójcze ciacho z cukinii


brownie z cukinii - gorzka czekolada ze skórką pomarańczy w środku; maliny, brzoskwinia i tahini na wierzchu

Wieczorne wypieki to coś, czego bardzo brakowało mi za granicą. Raz na jakiś czas muszę, dla komfortu psychicznego. :) Zresztą pasuje mi ta wygoda - rano odkręcam słoik z tahini, polewam i jem.

Pozdrawiam kochaną Julkę za tahini 100% przywiezione prosto z Grecji, dziękuję Ci serdecznie!

A teraz wracam do pracy domowej z matematyki, ałć, oddajcie mi wakacje i letnie lenistwo.

środa, 3 września 2014

#52, jaglana na start


kasza jaglana z bananem, malinami, śliwkami węgierkami, jagodami goji, pestkami dyni i słonecznika

Musicie mi wybaczyć wczorajszy brak śniadania, ale na własnej skórze się przekonałem, że słońce schowane za chmurami o 6:00 rano nie daje dobrego światła. Tym bardziej, jeśli nie posiada się lustrzanki. Zdjęcia były tak tragiczne, że wyglądały jakbym robił je starą, niezniszczalną Nokią 3310. A ona nie ma aparatu.

To było dla dobra Waszych wrażeń estetycznych. :D

Dzisiaj nie było jednak tak źle, więc łapcie niezawodną jaglaną - śniadanie dobre na każdą okazję, w szczególności pozytywne rozpoczęcie szkolnego dnia. Wystarczy ugotować ją wieczorem i rano podgrzać z odrobiną wody, by nie przywierała do garnka. Ulubione owoce i gotowe - pycha!

Jak odbieram początek liceum? Bardzo się bałem, ale z każdą kolejną lekcją utwierdzam się w przekonaniu, że chyba nie miałem czego. Pewnie zmienię zdanie, gdy nauka się rozkręci. :)

poniedziałek, 1 września 2014

#51, gryczana na słodko + Czarnogóra

Hej, wróciłem!


kasza gryczana niepalona z miodem, musem z papierówek, jabłkiem, malinami, borówkami, pestkami dyni i orzechami laskowymi

Zeszło nam na wakacjach trochę dłużej, niż planowaliśmy, ale nie martwcie się - nie zaginąłem! :) Wracam do Was z pokładami pozytywnej energii, muszę mieć jej przecież dużo w nowej szkole. Dziś na rozpoczęciu roku zjadał mnie stres, ale dałem radę, prawdziwa "zabawa" zacznie się jutro.

Przywiozłem ze sobą kilka zdjęć. Nie będę Was okłamywał - średnio podobało mi się w Czarnogórze. :D Owszem, widoki są tam śliczne, ale zarówno turystycznie, jak i kulinarnie (to w szczególności) kraj ten prezentuje się raczej biednie. Fajną rzeczą były stragany ze świeżymi owocami i warzywami, które stały przy każdej drodze oraz na plażach. Świeże figi i melony - to jest to! Po pierwszym tygodniu zjadłem ich tyle, że już miałem dosyć. Zresztą, zobaczcie sami.